„Alchemia zmierzchu” Julia Milewska

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pada w tej piosence, ale tak, że się nie moknie. Łatwo wkracza się w pięknie wykreowany nastrój, który jednak nic nie zmienia. Czy to dobrze, czy źle – zależy od oczekiwań. Czasem można się zgodzić na to, że jest łatwo, że melodia nigdzie nie błądzi, że tekst nie skrywa zagadek.

Alchemia zmierzchu Julii Milewskiej nie jest piosenką przesadnie oczywistą, chociaż przewidywalnie się rozwija i kończy. Ale nie jest przy tym nudna, czy banalna, nazwałabym ją klasyczną. Bardzo starannie wykonaną. Słychać w niej swego rodzaju szacunek do słuchacza, któremu nie można zaoferować byle czego, dlatego wyśpiewana jest z należytą czystością, melodia oczarowuje, a tekst wciąga w opowieść. Jest klasa w tej muzyce, pomysł i przekonujące dowody talentu. Ja tylko lubię moknąć w takich piosenkach, bardziej jak w Walk on Water” Diane Birch, to już jest jednak tylko kwestia gustu.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *