Jest to dzieło muzyczne bardzo proste w swojej konstrukcji, jak tytułowe narzędzia zbrodni. Nie ma w tej piosence miejsca na wysublimowane niedomówienia, na artystyczne koncepty, na filozoficzny przekaz ukryty w tekście, na ideę wieńczącą wszystko. Jest surowość muzycznego fachu i wykrzyczana najdosadniej jak to możliwe prosta prawda o ludzkich uczuciach. Nie trzeba tu nic rozumieć, nie trzeba się na to nastrajać, taka muzyka w każdym momencie brzmi piorunująco, jak niespodziewane wyznanie miłości. Ale ten efekt osiąga się tylko szczerością, trochę charyzmą i dobrym wykonaniem – to wszystko razem prezentuje Duch Delata w „Armatach”. Zatem? Pewnie można się zakochać. Sprawdźcie:
Zobacz również:
„Pies” Duch Delta
Duch Delta – pierwsza płyta