Rzadko spotyka się piosenkę w ten sposób optymistyczną, trudno więc nie zwrócić na nią uwagi. Tym bardziej, że nie krzyczy radością, za to, niemal szeptem, obiecuje:
Give me a dream, I’ll give it to you
I’ll breathe it in, and make it come true.
Trudno też nazwać optymistycznym tekst zawierający frazę:
I’ve been shot through the heart, with no chance to be saved.
Ale nie słychać w tej muzyce cierpienia, jest raczej przekonującym wypieraniem bólu poprzez wyobrażanie sobie szczęśliwej wersji wydarzeń. W tym tkwi jej optymizm – tworzy marzenia, które, choć na chwilę, upiększają rzeczywistość.
Muzyka, która w łagodny sposób, ale śmiertelnie poważnie obiecuje lot w kosmos, do gwiazd, ku innym galaktykom. Otwiera przestrzenie, a jednocześnie gwarantuje bezpieczeństwo. Przytula się do serca jak specjalny, osobisty generator ciepła (jestem przekonana, że każdy ma taki). Można się w takim brzmieniu zasłuchać i zbłądzić na granicę snu i jawy, w to niesamowite miejsce, gdzie spełniają się wszystkie obietnice. Tą piosenką The Fake udowadniają, że potrafią zmieniać stan umysłu, a to pożądana umiejętność w działalności artystycznej. „Mellowfield” z pewnością szybko nie opuści mojej playlisty.
Zobacz również:
„The Fake Album” The Fake