„Moun” Glątwa

Ma taki klimat smooth jazzowy, choć formalnie nie ma nic wspólnego z tym gatunkiem muzycznym. Ale nastrojowo współgra z zadymionymi lokalami wytwornych fanów łagodnego jazzu, z elegancją i nostalgiczną tajemnicą smooth jazowych produkcji. Tymczasem Glątwa to duet parający się muzyką elektroniczną, ale taką wrażliwą, niezrobotyzowaną, ambitną.

„Moun”, jeśli jest reprezentatywnym przykładem ich twórczości (bo w szerszym zakresie jej nie znam), pięknie wprowadza słuchacza w opowieść, bo ten utwór to opowieść, choć od produkcji elektronicznych zwykle się tego nie wymaga. Tutaj mamy fantastyczną formę fabuły, która stosuje zmienne tempa, napięcie, punkty kulminacyjne. Przekazuje treść, nie tylko nastrój, choć ten, sam w sobie, jest już wystarczająco wciągający. Fantastycznie się tego słucha, niezależnie od tego, jakim gatunkiem muzycznym jest i z jakim się kojarzy.

Taka też po części jest idea wydawnictwa, jakie zapowiada ten utwór – kompilacji „Out of Control vol.3” przygotowanej przez bydgoską wytwórnię Plexus of Infinity. Płyta, która ukaże się 7 lutego 2019, ma prezentować całe spektrum świetnej, niezależnej muzyki przeróżnych gatunków, które, choć często odległe od siebie, dobrze brzmią razem. Jak mówi o tej płycie sam wydawca: wysublimowany eklektyzm, którego trzymamy się od samego początku naszej działalności, tym razem objawił się w pełnej okazałości. Mnie taki eklektyzm przekonuje.


Zobacz również:
„Łąka” Glątwa
„Babie lato” Glątwa



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *