„Waiting Around to Die” Michael Kiwanuka

Kiedy on kończy śpiewać pierwszy wers, takim głębokim szeptem, wtedy wszystko się zmienia. To jakby punkt zwrotny jakiejś treści przeszłej, o której ta piosenka nie mówi, bo zaczyna się od tego punktu, gdy bieg rzeczy zaczyna być inny. Tytuł „Waiting Around to Die” trochę mąci w odbiorze tej piosenki, nastawia na coś w stylu czekania na Godota, pałętania się mozolne i bez celu. Dopiero przy którymś przesłuchaniu zgubiłam tą perspektywę, wtedy, gdy usłyszałam ten szept na początku i to, jak po nim wszystko stopniowo nabiera tempa. Każda zwrotka śpiewana głośniej, odważniej, z coraz bogatszą muzyką. To nie jest rzecz o pałętaniu się, to finisz długodystansowca; to nie zawodzenie zrezygnowanych, a ballada zwycięzców. Michael Kiwanuka śpiewa tak, jakby ten bieg dział się w kółko od nowa, ale coraz szybciej. Wciąż i wciąż coraz szybciej. Ostatnimi resztkami sił, ale z wciąż odradzającą się energią. Aż wreszcie kończy się wieczną pauzą i brakiem oddechu.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *