„All Get Out” All Get Out

Zasadniczo to są przyjemne piosenki. Ale nie „po prostu”. Zespół All Get Out na płycie o tytule jak jego nazwa subtelnie choć pomysłowo nagina schematy. Ucieka od sprawdzonych patentów radiowych przebojów. Efekt ginącego w oddali echa w „Out of Pocket” albo ten rytm perkusji, który w „Come Back Around” staje się coraz głośniejszy w momencie, gdy piosenka zdaje się wyciszać ku zakończeniu – to tylko wybrane przykłady niecodziennych rozwiązań, jakie z sukcesem wdrożył zespół All Get Out na „codziennej” wydawałoby się płycie.

To może być płyta „śniadaniowa”, muzyka na „wieczorny reset” czy tracklista podróży. W tym odnajduję jej „codzienność” i pod tym względem jest popowa – dla każdego o każdej porze w każdej sytuacji. Ale jest zbyt wyrazista, by uchodzić za tło codzienności – pod tym względem bliżej jej do rockowo-alternatywnej stylistyki, z tym że nie ma w niej zupełnie agresywności (ani treści, ani formy), z jaką ta z kolei się kojarzy. A wręcz przeciwnie – można zostać oczarowanym łagodnością głosu wokalisty, tyle że energia tej płyty nie ma nic wspólnego z „muzyką łagodność”… I tak można bez końca.. odszyfrowywać znaczenia i odrzucać definicje, zagubić się zupełnie w próbach analizy.

Takie płyty to w moim odczuciu forma drwin z krytyków, którą można by wyrazić słowami: „Nie próbuj się wypowiedzieć. Ciesz się muzyką”. Mnie „All Get Out” cieszy, od samego początku, który brzmi tak:

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *