Tego lata odkryłam, że „Sunlight” Anathemy świetnie brzmi o świcie podczas jazdy pustą autostradą. Wschód słońca, przestrzeń i pęd do nieznanego celu przez zupełne odludzie tworzą przy tej piosence szczególną akustykę. Nieźle brzmi też rano, w pociągu, na znanej trasie do pracy. Wrześniowy chłód świtów, mgła i usychająca zieleń krajobrazu nadają jej nowy wymiar. Może nawet bardziej interesujący, melancholijny, kontrastujący z radością i siłą wschodzącego słońca. W każdym razie, jest to świetny kawałek na początek dnia, mój wymarzony typ na evergreen porannych audycji.
Sunlight failed but only for a while
In the moonlight pale someone made me smile
The shining almost took me but I made it through that night
And in the morning life it graced me and I ran for miles
(Sunlight) In a billion dreams that are lost and won
(Moonlight) In spite of all you’ve seen there’s only one way out
In the moonlight pale someone made me smile
The shining almost took me but I made it through that night
And in the morning life it graced me and I ran for miles
(Sunlight) In a billion dreams that are lost and won
(Moonlight) In spite of all you’ve seen there’s only one way out
(Say you will love me until I leave the world)
In a billion dreams that are lost and won
(Say you will love me until I leave the world)
In spite of all you’ve seen there’s only one way out