Szaleństwo i stabilizacja, furia i spokój, wahanie i pewność – to od pierwszych dźwięków spodobało mi się i ich muzyce. To, jak ona wydziera się (piskliwie niemal skrzecząc), jak rozhisteryzowana nastolatka, do dźwięków dojrzałej, opanowanej perfekcyjnie i imponującej gry na gitarze. Przykuwa uwagę ta ich pewność siebie w posługiwaniu się dość śmiałym kontrastem, a tym bardziej docenia się ją wiedząc, że „Need to Feel Your Love” to ich pierwszy długogrający album.
Sheer Mag usiłuje się wpisywać w nurt naśladowców muzyki rockowej lat 70., ale wydaje mi się to dość naciągane. Że piękna gitara kojarzy się z muzyką tej dekady – jasne, ale Sheer Mag brzmią tak świeżo, jakby dopiero co wstali z łóżka. „Need to Feel Your Love” z pewnością nie jest wydawnictwem nostalgicznym, historycznym czy w jakimkolwiek sensie post-sentymentalnym. Ta autorski, nowoczesny projekt składający się z dwunastu kompozycji. Bardzo podobnych do siebie, co przy pierwszym przesłuchaniu utrudnia wyłonienie tej najbardziej niezwykłej i niezapomnianej, a przy którymśnastym z kolei – może nużyć. Ale nawet jeśli, to warto, bo jest to czysta przyjemność – dać się zanudzić Sheer Mag.
I nawet jeśli, „Need to Feel Your Love” zawiera muzykę, której tytułów się nie pamięta, to bezsprzecznie zapamiętuje się jej brzmienie, jej siłę, jej charakter, jej niepowtarzalność. A tak poza tym – to świetna muzyka na lato. Fantastyczna jak letnia przygoda. I będzie okazja, by przeżyć ją „na żywo” – 5 sierpnia w Katowicach na OFF Festivalu. Sheer Mag zaczynają grać o 17:40.
Płytę można kupić tutaj.
Widziałem ich w zeszłym roku w Hydrozagadce, byli świeżo po trzeciej EPce. Zagrali świetnie, wokalistka jest królową sceny. Nie mogę się doczekać OFFa (tym bardziej, że faktycznie "Need to Feel Your Love" to petarda).