„Brise-Lame” RubiCan

W moim odczuciu ta płyta jest przykładem tego, że czasem nie ma co bronić się przed stereotypami ani walczyć z nimi, ostentacyjnie uciekając w coś przeciwnego. Bo czasem stereotypy są jedynie uwydatnionym wyobrażeniem tego, w czym jesteśmy dobrzy, a wtedy nie warto jest im zaprzeczać. Francuzi są dobrzy w rzewnych piosenkach o rozbudowanych skalach i to jest coś, co robi RubiCan w piosence „Le Large”, w nowoczesnej, ciekawej formie. Na epce „Brise-Lame” jest to ostatni, piąty utwór. Wcześniej słyszymy, w większości śpiewane po angielsku, eksperymentalno-rockowe piosenki nieobciążone żadnym znamieniem stereotypu. Dosłownie każdy, w każdym zakątku świata w dowolnym momencie XXI wieku mógłby nagrać coś takiego. Oczywiście każdy, kto zna się na tworzeniu muzyki, ponieważ bezsprzecznie są to bardzo dobre utwory, tyle że jak po nich słyszę „Le Large”, to stają się bez wyrazu.

Dopiero w „Le Large” można usłyszeć ponad przeciętne możliwości wokalne Pierre’a-Louisa François, melodyjność, która eksponuje coś więcej, niż tylko fajne brzmienie. Dopiero w „Le Large” mam wrażenie, że on przekazuje mi swoją muzyką coś ważnego. Brise-Lame to falochron i takiej metafory używając, chciałabym podkreślić, że warto jest wydobywać ze stereotypów tą cząstkę prawdy, która jest unikalna i potrafi, jak falochron, ochronić swoje piękno przed falami wód wielkiego świata, zalewających bezkształtnością.
Czasem lepiej jest spełniać wyobrażenia niż zaskakiwać oryginalnością.

„Le Large” to świetna piosenka. Myślę, że w punktowanych recenzjach dodaje tej płycie co najmniej półtorej gwiazdki.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *