„Identity” Ayden

Podoba mi się płyta Ayden „Identity”, chociaż jest instrumentalna i brakuje mi kompetencji, by rzeczowo określić, co właściwie jest w niej takie dobre. Z perspektywy przeciętnego słuchacza mogę jednak z przekonaniem powiedzieć, że słucha się jej bardzo łatwo, pomimo tego, że jest długa i wymagająca. Co więcej, tylko pozornie nie ma słów, ponieważ wszystkie utwory na niej zawarte zdają się mówić – śpiewać – przemawiać do słuchacza w tak wyrazisty sposób, że oprócz samego brzmienia, słyszy się tekst. Ayden pięknie opowiada muzyką. Wykazuje też duże zrozumienie dla dramaturgii długich utworów, dzięki czemu nie słychać na „Identity” monotonii, powtarzalności; ich muzyka nie wywołuje znużenia.

Często tego typu płyty są po prostu przyjemnym „podkładem” do codziennych czynności, w który przestaje się wsłuchiwać po kolejnym, podobnym utworze. „Identity” nie da się tak do końca przesunąć na ten plan tła. Absorbuje sobą dość skutecznie, tak, że wielokrotnie można słuchać jej z pełną atencją i wciąż odkrywać coś dotychczas niesłyszanego, coś poruszającego, coś wartego posłuchania ponownie. Dla mnie ta płyta jest jak świeżość poranka, jak energia budzącego się dnia, jak dobry początek. Bardzo pozytywna, dodająca mocy, a przy tym nastrajająca refleksyjnie. Coś w sam raz dla odważnych i niegłupich. I tym zwłaszcza polecam – „Identity” Ayden.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *