Starucha Jordan Reyne

Jordan Reyne wydaje nową płytę, partiami i zaczyna od końca. Album „Maiden, Mother, Crone” będzie miał postać trzech epek, czyli właściwie „Maiden”, „Mother”, „Crone” i ta ostatnia część jest już dostępna w sprzedaży i w Internecie.

Na epkę składa się pięć piosenek, które nie nadają się do śpiewania ani nucenia, jednak można się w nich łatwo zasłuchać, tak jakby oferowały bezkres dźwięków. Jordan Reyne ma tak niesamowity głos, że nie potrzebuje muzyki, melodii ani chórków, brzmi wspaniale sauté. Uwielbiam fabularność jej muzyki, to że śpiewa opowieściami i zupełnie nie przeszkadza mi, że nie ma za nią całego muzycznego zespołu. Ma bardzo fajny pomysł na swoją muzykę, który sprawdza się w każdych warunkach, studyjnych, koncertowych, teatralnych (?, czemu nie)… „Crone” z pewnością rozbudza apetyt na kolejne części płyty-trylogii.

Więcej: jordanreyne.bandcamp.com


Zobacz również:
„Borderlands” Jordan Reyne
„Mother” Jordan Reyne
„Bardo” Jordan Reyne
Relacja z koncertu Jordan Reyne we Wrocławiu

1 thought on “Starucha Jordan Reyne”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *