Tak banalnie proste i tak zwyczajnie piękne. Oglądałam ten teledysk wiele razy i wciąż nie wiem czy jest to kreacja a à la cinéma czy szczerość do tego stopnia nieudawana, że aż naiwna. Poza oczywistym pięknem zdjęć, światła i montażu, i świetnym połączeniem ich z muzyką, co razem tworzy symptomy dzieła sztuki, ten teledysk ma też istotną warstwę filozoficzną. Coś, co mnie w nim fascynuje i przeraża. Jest w nim niewiarygodna prawda o ludzkich skłonnościach, na które nie ma sensownego wytłumaczenia. Jak można być tak słodką, tak piękną, tak oddaną i jednocześnie tak nieszczęśliwą? Jak można być takim idiotą, żeby doprowadzać taką kobietę do takich scen?
Zobacz również:
Opole Songwriters Festival: Sylvie Kreusch