Czekałam do dnia oficjalnej premiery tej piosenki, żeby o niej napisać. Gdybym nie poczekała ten wpis byłby całkiem inny. Ale dzisiaj dowiedziałam się o śmierci wyjątkowej osoby, dlatego wpis ten będzie miał charakter osobisty. Ona z pewnością nie słyszała tej piosenki, ale lubiła muzykę i chciałam jej coś zagrać, i chociaż premiera z pogrzebem jest odważnym połączeniem, to ona przecież była odważna, i w końcu stwierdziłam, że ta piosenka nadaje się jak żadna. Jest pięknym pożegnaniem i piękną obietnicą. Brzmi, nie tylko ona, ale w ogóle cała muzyka Kwiatów, jak prezent od serca, który ofiarowuje się niezwykłej osobie. Jest w ich charakterystycznym brzmieniu taka lekkość, lekko zabarwiona smutkiem i jakaś tajemnica, która nie przeraża, ale napełnia spokojem.
To właśnie o wiośnie powinno śpiewać się jesienią – oto cały sekret. Pięknego życia i dobrej śmierci. Ona o tym wiedziała. A żyć powinno się tak, żeby każdy przeżyty dzień był jak dzieło sztuki. Trochę właśnie taki jest „Petek wiosną” i muzyka Kwiatów – misternie piękna w każdym banalnym dźwięku.
Teresie Ola
Zobacz również:
„Porcelana” Kwiaty
„Portugalia” Kwiaty
„Chleb, igrzyska” Kwiaty
„Koniec Wakacji” Kwiaty