„Wędrówki Światów” Kosmosy

Taka jest chyba idea wędrówki, że nie ma się wobec niej sprecyzowanych oczekiwań – nie jest specjalnie ważne to dokąd się idzie i nie wiadomo co się zobaczy. I gdy się tak skupić na tej wędrówce w tytule, to ma się już pewne wyobrażenie jaka to może być płyta – poszukująca, niezdefiniowana. Nie wiadomo czego się spodziewać, ale to nic nie szkodzi, a nawet zachęca do niezobowiązującego otwarcia się na niezdefiniowane dźwięki.

Idąc tropem nazewnictwa, można by oczekiwać czegoś bardzo nowocześnie elektronicznego po „Wędrówkach Światów” stworzonych przez Kosmosy. I można na tej płycie nawet coś takiego miejscami usłyszeć, na przykład w utworze „Tinder Mars”, ale ogólnie rzecz biorąc, to jest to zmyłka, bo bardziej w tym wydawnictwie chodzi o liczbę mnogą, a nie czasoprzestrzeń. I cała ta nowoczesność, która jest na swój sposób ważna, stanowi jednak jedynie pewną konwencję przedstawienia treści o tym, że wędruje się razem.

Niepoważna powierzchowność „Wędrówki Światów”, zawarta w tytułach niektórych piosenek („Tinder Mars”, „Skrzypek Opętany”) i odniesieniach do jakichś klimatów science fiction jest – no właśnie – tylko powierzchownością. Zresztą niezbyt grubo utkaną, której nie udaje się przykryć zasadniczego charakteru tej płyty – tego, że jest ona po prostu bardzo romantyczna. I bardzo w tym prawdziwa, nie cukierkowa, nie wyegzaltowana, szlochająca. Taka nie na pokaz, nie do końca serio – niewypowiedziana, jak prawdopodobnie każde wielkie uczucie.

I nawet jeśli momentami brzmi trochę teatralnie (tekstami niektórych piosenek są utwory znanych poetów), to jest w tym jakiś powszechnie znany, naturalny zabieg chowania się za cudzymi słowami, które mają wyrazić to, czego nie da się opowiedzieć. I słucha się tego bardzo swojsko i osobiście. To jest moim zdaniem największą zaletą tej płyty, że posługując się poezją nie brzmi jak poezja śpiewana. Kosmosy udowadniają, że można śpiewać wiersze schodząc z wysokiego piedestału – na podwórku, przy komputerze, w dobie języka SEO i w kontekście mediów społecznościowych – bardzo realnie.


Zobacz również:
„Żal” Kosmosy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *